sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 6

Już przylecieliśmy do Londynu i jesteśmy w domu mojego ojca.Gdy weszłam do kuchni dostałam szału.Nic nie było przygotowane.No cóż.Jula poszła bawić się.A ja zostałam w kuchni.Po dwóch godzinach wszystko było gotowe.Pomogła mi w tym dziewczyna Dejvida.Emma jest bardzo fajna i miła.
-Stój tak.-Powiedziała nagle i pobiegła po coś do salonu.-Uśmiech proszę.Zaśmiała się i zrobiła mi zdjęcie które dodałam na twittera.
-Daj aparat.Teraz ja tobie zrobię.-I takim sposobem zrobiłyśmy z trzydzieści zdjęć.Do kuchni wszedł mój brat i przytulił dziewczynę od tyłu po czym pocałował ją w czubek głowy.Momentalnie przed twarzą pojawił mi się obraz mój i Niall'a.

Dwoje nastolatków idzie parkiem za rękę.Nagle dziewczyna zaczyna biec do przodu.Chłopak biegnie za nią.Na twarzy brunetki maluje się uśmiech i radość którą można było nawet zobaczyć w jej oczach.W końcu chłopak złapał dziewczynę w pasie.A ta się chwile mu wyrywała dla żartu w końcu uległa. Blondyn pocałował ją w czoło i puścił.Dziewczyna uśmiechnęła się zalotnie i namiętnie pocałowała towarzysza.Gdy skończyła zostawiła zdezorientowanego chłopaka na środku chodnika i podążyła w stronę domu.

-Olivia słyszysz mnie?-Z myśli wyrwał mnie głos brata.
-Przepraszam zamyśliłam się.Co mówiłeś?-Powiedziałam trzęsąc głową chcą odgonić tamte wspomnienia.
-Pytałem się czy przyjmujesz jego propozycję-Powiedział z niesmakiem.Nadal nie może mu wybaczyć tego co zrobił.Co mi zrobił.
-Raczej pojadę to tylko jeden dzień.Dżuli musi poznać babcię,dziadka i wujka Grega.-Próbowałam mówić normalnym głosem.
-Aha dobrze.-Mruknął.
-Dejv wiem,że go nienawidzisz,ale On jest ojcem mojej córki a nie mogę pozbawić jej ojca.-Powiedziałam i podeszłam go przytulić.
-Wiem,ale martwię się o ciebie.Obiecaj,że nie zrobisz czegoś mimo woli.-Powiedział patrząc mi w oczy.
-Obiecuję braciszku.Kocham cię.-Szepnęłam.
-Też cię kocham.-Również szepnął i mocniej mnie przytulił.
-Koniec tych czułości.Chciałam jeszcze jechać na grób mamy.Więc zabieram Dżuli i jadę na cmentarz.-Jak powiedziałam tak zrobiłam.Ubrałam córeczkę i pojechaliśmy.Razem z Nami zabrał się tata.
-Mamusiu jaka ona była.-Zapytała nagle.Nic nie odpowiedziałam a gdy chciałam to zrobić wyprzedził mnie Alarik.
-Była taka jak twoja mama.-Powiedział uśmiechając się.-Uśmiechnięta,wesoła,opiekuńcza,stanowcza,uparta i wiele innych cech.
-Aha.-Tylko to odpowiedziała chyba wiedziałam,że jej dziadek nie lubi o tym rozmawiać choć minęło tyle lat On nadal bardzo tęskni.Gdy znaleźliśmy się koło grobu zapaliłam znicz i pomodliłam się.Zawsze miałam nadzieję,że Ona stoi obok.Niekiedy gdy Julka śpi mówi przez sen jej imię i prowadzi rozmowę jakby z duchem.Raz był dziwny przypadek.W nocy słyszałam jak coś spada na podłogę drzwi od pokoi były otarte i byłam pewna,że to smoczek.Usłyszałam płacz Juli który po chwili ustał.Gdy weszłam do jej pokoju smacznie spała.Nic nie rozumiem,ale myślę,że to duch mojej matki podał jej smoczek.To dziwne,ale drugiego dnia mówiła,że widziała babcię.Wróciliśmy do domu.Poszliśmy się ubrać.Miał przyjechać Niall.
(Przepraszam,że tak długo nie pisałam możliwe że jutro dodam rozdział 7) ; *

2 komentarze:

  1. SUPER ROZDZIAŁ!!
    Chyba najlepszy ze wszystkich... nie no żartuje.
    Każdy następny jest najlepszy <3
    Czekam na NN :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki,ale dziś nie będzie może jutro bo w domu mnie nie ma ; *

      Usuń