piątek, 21 czerwca 2013

Epilog

Kilka lat po...                                   To koniec.


Zaczęła żyć na nowo
Ma kochającego męża Nall'a
Ślub odbył się po kilka miesięcy po wizycie w Paryżu
To tam własnie się oświadczył
Nie ma już problemów z jedzeniem
Wszystko się ułożyłyło.
Dżuli ma rodzeństwo
Zuze i Nathana
Są szczęśliwi ona też
One Direction już nie istnieje
Nikt ich nie zastąpi
Każdy ułożył sobie życie
Teraz patrzy na swoją córkę
 Ma już 16 lat
Ma chłopaka
Syn Louis'a i El
Są zakochani
Tylko by nie przechodzili tego co Olivia z Niall'em
Jej mąż siedzi obok
Uśmeichają się
Tak na prawdę
Teraz możemy przypomnieć sobie początki
Pierwszy kasting i te szczęście
Łzy których było wiele
Rozłąka tych dwoja
steorzonych dla siebie
Żadno nie chciało przyznać jak bardzo tęskni
Wkońcu ich drogi znowu się złączyły
Dopiero wtedy zobaczyl jak to jest
Jak naprawdę się żyje
Cierpieli w środku gdy nie było tego drugiego obok
Ale znowu pokochali
Pokochali siebie nawzajem
Ale zawsze stawała im na drodze jakas przeszkoda
Czy los sprawdzał czy sa warci siebe?
Czy będą walczyć o te miłość?
Moim zdaniem ta miłóść jest najlepsza jaka może istnieć
W końcu pokonali wszystko
Są raazem inic ich nie rozdzieli
To oni walczyli
Walczyli do końca...





Nie mam już pomysłów i to koniec... : c

http://niemogeciekochac.blogspot.com/

http://pistoletobokglowyikulkawniej.blogspot.com/








poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział 9

Ten pokaz mody i ta reklama.To nic,ale wyjazd który się z tym wiąże to za dużo.No,ale tak zarabiam na życie.Chłopak  wiedział,że coś jest nie tak i zabrał mnie na spacer.Szliśmy w ciszy.Nie wiedziałam gdzie mnie prowadzi,ale po jakimś czasie poznałam to miejsce.Nasz pierwsze KOCHAM CIĘ.Musiałam powiedzieć mu o wyjeździe.Usiedliśmy na starej ławce.
-Co się stało?-Zapytał Niall.
-Bo..Muszę...Wyjechać...Na miesiąc...Do...Paryża.-Powiedziałam szeptem.
-Co?!-Wykrzyczał chłopak.Nic nie odpowiedziałam.On też nic nie mówił tylko mnie ostrożnie przytulił.         -Zabierasz Dżuli?-Zapytał.
-Oczywiści.-Wyszeptałam.
-Jadę z wami...-Zaczął mówić.
-Nie,nie możesz.Nie pozwolę ci zaniedbywać kariery.-Powiedziałam stanowczo.
-Ale i tak mieliśmy z chłopakami zrobić przerwę.Nie jesteśmy tymi chłopakami młodymi co wtedy.Każdy z Nas ma dziewczyny ma plany na przyszłość.Już nie mamy prawie wszystkich dziewczyn na ziemi jako fanki. Nie długo to będzie dla nas koniec.Zastąpi nas ktoś inny.-Powiedział z łzami w oczach a ja go przytuliłam.
-Kocham cię Niall.-Wyszeptałam.
-Też cię kocham.Ciebie i Dżuli.-Powiesział i pcoałował mnie w czubek głowy.Wróciliśmy domu i położyliśmy się spać.Wstałam zaspana.Dziś wracamy do domu.Po porannej toalecie ubrałąm się i poszłam do pokoju córki.Obudziłam ją i kazałam się ubrać a sama poszłam do kuchni.Zrobiłam sobie dwie kanapki z ogórkiem.Oczywiście też sniadanie dla Nialla i Dżuli czyli tosty.Gdy sniadanie było gotowe.Poszłam do pokoju spakować rzeczy.Nie wierzę,że jade do Francji do tego z dwoma najważniejszymi osobami w życiu.Jest coś czego nie wie nikt.Choć na chwię mogłam o tym zapomnieć w te święta.O tychzielonych kapsułkach które zawsze mam przy sobie.O wymiotowaniu.O początkach anoreksji.Wiem,że powinnam tego nie robić powinnam iść do lekarza,ale nie.Jestem modelką musze utrzymac wagę.Nie moge być inna.Poradze sobie z tym.Ja to wiem.Panuję nad tym. Kiedy zechcę mogę normalnie jeść...